niedziela, 17 marca 2013

Sigil w formie mantry (sigil mantryczny)

Kolejną popularną formą sigila, jest forma mantrowa.

Zanim jednak przejdziemy do opisu tworzenia sigila, przedstawię pewien obrazek, który porządkuje opisane na blogu formy sigili.
Obrazek ten jest zapożyczony z Liber MMM (Peter J. Carroll, jakby ktoś jeszcze nie ogarniał)
Obrazek przedstawia trzy (chyba najbardziej popularne) wersje sigili:
  1. Sigil graficzny- najbardziej chyba rozpowszechniona forma sigila i jak na moje oko, najłatwiejsza w użyciu. 
  2. Sigil obrazkowy. 
  3. Sigil w postaci mantry.  

Nie wykaże się tutaj specjalną kreatywnością i opiszę ten sam przypadek, który został zaprezentowany w Liber MMM.

Okey to zapisujemy intencję:
CHCĘ SPOTKAĆ SUKUBBA W ŚNIE

Tutaj pojawia się dość kontrowersyjny etap. Niektórzy uważają, że sigile powinno zapisywać się w formie fonetycznej, a inni ich kopiują. Ja stwierdzę, że jest to zbędne (o tak, spalcie mnie na stosie). Mimo wszystko, w tym opisie użyję zapisu fonetycznego. Decyzję, czy wykonasz ten krok zostawiam Tobie.

Zapis fonetyczny:
HSE SPOTKAC SUKKUBA WE SNIE

Gdy już to zrobimy, wykreślamy powtarzające się litery (zaznaczone podkreśleniem)
HSE SPOTKAC SUKKUBA WE SNIE

Zapisujemy teraz bez powtarzających się liter
HSE POTKAC SUB W NI

Następnym krokiem jest przekształcenie sigila w taki sposób, żeby było go można użyć jako mantrę (poprzestawiać literki i porobić w odpowiednich miejscach spację, lub ją skasować). Można też spróbować dodać jakieś samogłoski. Najważniejszym jest fakt, że powstałe słowa mają być niezrozumiałe :) (oczywiście można też niektóre literki usunąć). Rezultat ma być łatwy przy wymawianiu.

Efekt końcowy:
KACOT BUSIN  WES

No i mamy mantrę.

Jak nie trudno się domyśleć, sigila mantrowego wgrywamy poprzez jego mantrowanie. To oto odkrywcze zdanie oddaje cały proceder.
Oczywiście, można skupić się na tym, jak mantrujemy:
-niemal krzyczymy
-mruczymy pod nosem
-powtarzamy sobie w umyśle

Każda z tych form ma swoje plusy i minusy. Nie będę się nad tym rozwodził. Pamiętajmy tylko, że  w tym wypadku wchłonięcie nie następuje skokowo, tylko powoli. Powtarzając mantrę nasz psychiczny cenzor mięknie, aż w końcu mantra wnika do podświadomości.

W Liber MMM opisane było ćwiczenie z "pustą" mantrą. Gdy mantra zaczyna się pojawiać w naszych snach, to dobry znak. Tutaj mechanizm przynajmniej przypomina (jeśli nie jest taki sam) ćwiczenie z Liber MMM.

Dobra, to na koniec wzmianka o osobistym doświadczeniu. Głównie taką formę sigila używałem do autouzdrawiania. Przy leczeniu kontuzji kolana na efekt czekałem dość długo. Jeśli chodzi o leczenie bóli głowy, to rezultat jest dość szybki (pewnie wprowadzenie w odpowiedni stan świadomości też robi swoje).

Miłej zabawy :)

3 komentarze:

  1. Bardzo mnie ta metoda zaciekawiła, bo nigdy wcześniej jej nie używałem. Również chcę wykorzystać mantrę do celów zdrowotnych. Podświadomość mówi mi, że skuteczność mantry w tym przypadku jest podobna do "dostrajania" rytmu ciała, hormonów etc do jego najlepszej wydajności i stanu naturalnego, co najlepiej dokonuje się powoli i systematycznie zamiast klasycznego załadowania sigila jedną ze znanych, szybkich metod. Ciekawi mnie czy zadziałałoby w takich przypadłościach jak alergie, trądziki czy wypadanie włosów. Ostatecznie to też stany chorobowe nawet jeśli ma się do nich skłonności genetyczne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłby problem, bo sigile są dobre do jednorazowych operacji :) wiec po czasie problem bedzie nawracał. Aczkolwiek to moja obserwacja. Nie wiem jak bedzie u Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ważne jest formowanie swoich "życzeń". Zyskując swój cel możemy stracić dużo więcej, lub ktoś może coś stracić przez naszą sigilę.

    OdpowiedzUsuń