sobota, 28 września 2013

Cierpienie i ból

Cierpienie. Ogólnie o wykorzystaniu bólu w praktykach magicznych narosło wiele historii. Począwszy od biczujących się męczenników, idąc przez magów poskramiających swój umysł przez ból, a skończywszy na współczesnych chaotach, którzy się tną spoglądając na swoje sigile. Czy ból jest dobrym pomocnikiem w praktyce magicznej? I tak i nie.

Spróbuję w krótki sposób wytłumaczyć swoje spojrzenie na ową kwestię.

czwartek, 26 września 2013

"Diabeł"- Bolesław Wójcicki

Diabeł. Szkic Monografii Okultystycznej, to książka napisana przez Bolesława Wójcickiego. Dla większości z was nazwisko mało znane. Był XXw polskim ezoterykiem. Wraz z Czesławem Czyńskim (inne nazwisko, które wam nic nie powie) należał do Zakonu Martynistów. Podkreślę tylko, że osoba ta cieszyła się dużym autorytetem wśród sobie ówczesnych.

poniedziałek, 16 września 2013

Anathema of ZOS

I oto trumf miłości do gadżetów nad praktycznością.
W moje łapki wpadła specjalna limitowana wersja Anatemy ZOSA.
Uczczę tę chwilę ciszą i pokazem obrazów

(kliknięcie powiększa zdjęcia)

poniedziałek, 9 września 2013

Reakcje ludzi na oczyszczanie

Postanowiłem spisać z jakimi reakcjami spotkałem się podczas wykorzystania technik neoszamańskich do oczyszczania ludzi. Wszystkie zabiegi wykonane były przeze mnie w transie i z wykorzystaniem ducha określanym totemicznym. Oczyszczanie co prawda było wykonywane na odległość, ale wszystkie te osoby poznałem fizycznie.

Zacznę słowem wstępu, że oczyszczania tutaj nie można kojarzyć z czakrami, które są powszechne w dzisiejszej ezoteryce. Gdzie nie spojrzysz masz jebut czakry. W niektórych kulturach może i występują struktury podobne, ale nie jest to obiektywny dowód na owych istnienie, więc żadnych czakr, czakramów nie oczyszczałem.

Druga kwestia jaką poruszę, to zastosowany kontekst słowa oczyszczać. W niektórych kulturach owe słowo było jednoznaczne z naszym słowem leczyć.[1] Oczyszczenie więc było operacją, która była swoistym sposobem leczenia. Pytanie czy koniecznie fizycznego?



poniedziałek, 2 września 2013

nauka, religia i magia

Na pomysł napisania tej notki, wpadłem pod wpływem trzech czynników:
-ludzie ezoteryczni na ogół nie odróżniają religii od magii, nawet nie próbują ich od siebie oddzielić. Owszem z jednej strony jest to trudne, a z drugiej bywa konieczne,
-lektura książki Andrzeja Szyjewskiego Etnologia religii. W książce został przedstawiony dość jasny podział, który do mnie przemówił (choć odbierałem to podobnie wcześniej),
-w tej samej książce owe rozróżnienie jest wzbogacone o zestawienie z nauką, więc pisząc notkę postanowiłem i to wykorzystać. 
Postaram się to wszystko obarczyć własnym komentarzem, bo nie trudno się domyślić, że odbiór dzisiaj jest inny niż odbiór przez kultury pierwotne, które są opisywane w książce.