Jakiś czas temu przeczytałem książkę o ciekawym tytule Magija Niska. Książka ta została napisana przez Pana o nazwisku DuQuette i imieniu Lon Milo. Nasza rodzima wersja tej książki wydana została pod szyldem illuminatio w 2012 roku (czyli na naszym rynku dzieło całkiem świeże).
Może jednak zanim przejdziemy do treści, to dam wzmiankę o wyglądzie książki. Książka ma sztywną okładkę, co jest sporą zaletą. Wydana w formacie A5. Posiada 232 strony. Po tym krótkim formalizmie przejdźmy do treści.
Na wstępie ostrzegę wszystkich, że jeśli szukają kolejnego podręcznika magii, to mogą sobie odpuścić. Książka ta zawiera wiele opisów praktyki samego autora, więc jeśli ktoś chce dowiedzieć się, jak wygląda praktyka u innych, to powinien sięgnąć właśnie po to dzieło (konkretniej u autora książki :D).
To też nie jest tak, że książka jest jedynie ciekawostką. Można znaleźć w niej wiele cennych wskazówek i odniesień do literatury, która pomoże czytelnikowi zrozumieć opisane wydarzenia.
Jakie zagadnienia porusza autor książki?
Na samym początku mówi sporo o strachu i o jego znaczeniu. Argumentuje w dość przejrzysty sposób, dlaczego należy przestać się bać.
W następnych rozdziałach autor stara się przybliżyć swój światopogląd i swoje podejście do magii. Wspomina o tajemniczym bycie "Wielkie D" i opowiada o wykorzystaniu demonów do swoich własnych celów.
Zagłębiając się w książkę trafiamy na opisy "przygód" z:
-talizmanami planetarnymi,
-inwokacją (praca z Ganesz),
-tarotem,
-i-ching,
-magii enochiańską,
-kabałą,
-Szekspirem(!!) i zdejmowaniem klątwy,
-egzorcyzmem,
-projekcjami astralnymi.
Czyli w sumie, prawie każdy w opisie rozległego doświadczenia autora znajdzie coś dla siebie. Nie ma co przynudzać opisem jakiejś zagmatwanej recenzji. Nie jest to obowiązkowa lektura dla praktykujących, bądź chcących praktykować, ale warto ją znać.
Swietne emsicje.
OdpowiedzUsuń