piątek, 8 listopada 2013

Magija enochiańska Lon Milo DuQuette

Magia enochiańska to trzecia książka DuQuette, która wpadła w moje łapki. Łącznie obcowałem z czterema jego książkami.(Magija niska, Tarot Thota, Tabu. Seks magia religia i Magia enochiańska) Mogę więc stwierdzić, że styl autora bardzo mi odpowiada. Czyta się go miło i stosunkowo szybko. Czy jednak coś one ze sobą niosą? Z tym bywa różnie, jednak teraz skupmy się na tej jednej konkretnej książce. Czy warto ją przeczytać? Czy wnosi coś nowego? Postaram się na to odpowiedzieć.

Tego typu praca niewątpliwie jest nowością na polskim rynku. Wcześniej w internecie było można trafić na różnej maści opracowania, które wyszły z rąk pasjonatów i praktyków. Parę lat temu w sieci wisiał projekt, osobnika o nicku 118. Projekt umarł śmiercią naturalną, wraz z powolnym zanikiem Ciemności. Jednak tyle z historii magiji enochiańskiej w polskich strzechach.

W książce Lon Milo zaczynamy od historii. Opisuje krótko pracę Johna Dee i Edwarda Kelley'a. Opis ten rzuca nieco światła na to kim byli, co czynili, kto im się objawiał i jaki był rezultat tych objawień. W sumie ciężko tutaj napisać coś konkretnego. Mimo wszystko żeby pogłębić wiedzę w tym zakresie, to trzeba chwycić po źródła oryginalne, czego ja sam nie zrobiłem z powodu skomplikowanych powodów językowych (XVI wieczny angielski). Pozwolę sobie więc nie oceniać tego elementu.

Gdy już przebrniemy przez historię objawień i omówienie otrzymanych symboli, to dochodzimy do Zakonu Złotego Brzasku i Crowleya. W wyniku działania owego Pana i ZZB otrzymujemy z objawień Dee i Kelley'a współczesną magiję enochiańską.

W tym miejscu otrzymujemy szereg wskazówek praktycznych na temat samego systemu i jego wykorzystania. Dzięki Lon Milo otrzymujemy jeszcze jedną możliwość użycia skomplikowanego systemu magicznego, który oparty jest głównie na pracy z duchami, które można nazwać aniołami. Musimy jednak pamiętać, że materiał owy jest dla zaawansowanych. Nie znajdziemy tutaj wskazówek jak w ogóle rozpocząć praktykę magiczną. Osoba, która nie ma wyćwiczonych podstaw nie otrzyma zadowalającego efektu i jedynie straci czas (choć błędy składają się na doświadczenie, więc może nie będzie to takie marnotrawstwo?)

Warto jeszcze wspomnieć, że w książce umieszczone są zewy enochiańskie wraz z tłumaczeniem i współczesnym zastosowaniem. 

Na końcu książki dostajemy tabele korespondencyjne, wyrysowane wszystkie kwadraty magiczne, wypisane imiona w nich ukryte i tym podobne rzeczy. To element, który na pewno się przyda w praktyce magicznej.

Nawet jeśli ktoś nie chce skorzystać z systemu enochiańskiego, to i tak powinien przeczytać tą książkę. Jest ona niezwykłym źródłem inspiracji, które wniosą świeżość w naszą praktykę, albo zupełnie zmienią jej postrzeganie.Czyli książka zarówno wniesie coś nowego, stanie się źródłem informacji i warto ją przeczytać.  Miłej lektury. 

6 komentarzy:

  1. Ile zajmuje praktyczna czesc ksiażki w stosunku do opisów historycznych?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciężko to ocenić, bo tak na serio wszystko się ze sobą przeplata.Wymaga to dobrego wytłumaczenia symboliki używanej przez system i konstrukcji świata, która została przedstawiona w objawieniach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe... ;) szkoda, że ze mnie mag jak z koziej dupy dudy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zacna recka :) Czy nie zamierzasz przypadkiem zrecenzować także innej książki od Illuminatio, Magicznej Kabały? (http://www.illuminatio.pl/ksiazki/magiczna-kabala/) Książka na razie jest w zapowiedziach. Miałam nadzieję, że wydadzą raczej "The Chicken Qabalah" DuQuetta, bo także przepadam za tym autorem, ale widocznie nie można mieć w życiu wszystkiego. :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewnie jak się pojawi, to się nad nią zastanowię.

    DuQuetta miło się czyta, ale żeby była jasna sprawa, facet jest sławny trochę na wyrost. Ma sporą wiedzą, ale np Magija Niska jako książka nie zawierała konkretów. Ciekawa lektura, ale jako ciekawostka, a nie praktyczny przewodnik.

    Wole jednak jego niż tabuny książeczek "magicznych" wydawanych przez Astropsychologię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No i w końcu mamy pierwszą (nie licząc Wizji i głosu) na polskim rynku książkę traktującą o Magiji enochiańskiej. Twojej recenzja Adamie zachęciła mnie do zakupu :]

    OdpowiedzUsuń