Za nim wrzucę, to podkreślę, że pojawienie się motywów religijnych nie powinny być religijnie interpretowane. Nie wiem czy w ogóle obraz powinien być jakkolwiek interpretowany. Fakt, że wybrałem akurat ten obraz świadczy o sile z jaką przebił się do mojej świadomości. Większość obrazów przeważnie znika z świadomości zaraz po "przebudzeniu".
Bez zbędnych ceregieli i pierdoleń. Oto mój twór:
PS: Tytuł notki również powstał podczas transowych rozważań i jest pewnym nawiązaniem do austinowskiej twórczości
masz chłopie problem ze sobą
OdpowiedzUsuńtak? jaki? :)
OdpowiedzUsuńJa podejrzewam, że ten symbol religijny niekoniecznie musi być bez znaczenia - gdzieś w podświadomości mogą tkwić jeszcze wdrukowane ślady chrześcijańskie, dawno już przez świadomość odrzucone, ale jakieś tam możliwości nadal blokujące :D
OdpowiedzUsuńNie znam Cię de facto, więc to tylko takie gdybanie bez znaczenia ;)
Zawsze można się dechrystianzować, byle nie u Sosny - 200 PLN (stara cena) za rytuał usuwający ślady kapłańskiej magii ceremonialnej z nieistniejących czakr :P - przypuszczam że w Twoim wypadku samodzielne pozbycie się sakramentów jak najbardziej jest możliwe :D
Widzę że Sosna musi najpierw przekonać ludzi że czakry istnieją żeby zarabiać , haha.Ech dali by dobrze zrobić i zarobić człowiekowi
OdpowiedzUsuńTo akurat nie tylko robota Sosny, ja z czakrami spotkałem się pierwszy raz u Niegowskiego.
OdpowiedzUsuń